Wydawca treści Wydawca treści

Zwierzęta

Co zrobić kiedy natrafimy w lesie na martwe lub ranne zwierzę? Ukąsiła mnie żmija – co teraz? Potrąciłem samochodem zwierzę. Co robić? – odpowiedzi na te i inne pytania.

Natrafiłem w lesie na martwe zwierzę. Co robić?

Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę lub nawet jego część, niezależnie od tego czy jest to zwierzę domowe czy dzikie, nie przechodź obok niego obojętnie. Śmierć zwierzęcia może być skutkiem choroby zakaźnej. Truchła nie wolno dotykać ani tym bardziej zabierać.

Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę, powiadom urząd gminy, a następnie nadleśnictwo.

Koniecznie trzeba powiadomić urząd gminy, a następnie nadleśnictwo; ewentualnie policję, jeśli jest już wieczór. Usunięcie i utylizacja martwych zwierząt jest obowiązkiem gminy. Nadleśnictwo należy powiadomić dlatego, bo ubytek zwierzyny w obwodzie powinien zostać uwzględniony w planach łowieckich. Leśnicy sprawdzą także przyczynę śmierci zwierzęcia i - w razie potrzeby - zawiadomią inne służby, np. inspekcję weterynaryjną.

Natrafiłem w lesie na ranne zwierzę. Co robić?

Pomocy można szukać u leśników, choć najlepiej powiadomić o tym urząd gminy. To gmina ma bowiem zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt obowiązek opieki nad wszystkimi zwierzętami: i domowymi (bezdomnymi), i dzikimi – zapewnienia im ewentualnego schronienia czy opieki weterynaryjnej. W tym zakresie gmina może liczyć na współpracę i pomoc ze strony członków Polskiego Związku Łowieckiego, których zobowiązują do tego przepisy.

Leśnicy oczywiście chętnie doradzą, jak zachować się przy zetknięciu z rannym zwierzęciem oraz pomogą w nawiązaniu kontaktu z gminnymi urzędnikami i weterynarzami.

Natrafiłem w lesie na młode zwierzę, które wygląda na porzucone przez matkę. Co robić?

Praktycznie wszystkie zgłoszone wypadki znalezienia „porzuconego" młodego zwierzęcia to fałszywy alarm. Nie należy zbytnio zbliżać się do takich zwierząt, dotykać ich i pod żadnym pozorem zabierać ich z lasu. Pozostawianie młodych zwierząt samych, np. zajęcy, saren czy dzików, to nie brak dbałości o potomstwo ze strony rodziców, ale wręcz przeciwnie - objaw troski o ich byt. To wypracowana przez zwierzęta strategia przetrwania: młode zwierzę nie wydziela intensywnego zapachu, więc nie wyczują go drapieżniki, mało się porusza i ma maskujące ubarwienie, co zapewnia mu ochronę. Ciągła obecność dorosłych zwierząt w pobliżu zagraża młodym i ściąga uwagę drapieżników. Matka dyskretnie obserwuje młode, a zbliża się do nich tylko na czas karmienia.

fot. Paweł Fabijański

Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę. Takie „uratowane" zwierzę w zasadzie nie ma szans na wychowanie wśród ludzi i powrót do naturalnego środowiska.

Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę

Natrafiłem w lesie na kłusownicze wnyki. Co robić?

Wnyk to narzędzie kłusownicze w kształcie pętli z drutu lub stalowej linki. Umieszczane są na ziemi lub na wysokości głowy zwierzęcia i przyczepione do pniaka drzewa lub specjalnie wbitego palika. Zakładane są z reguły grupowo po kilka, a nawet kilkadziesiąt na przesmykach, którymi porusza się zwierzyna. Stanowią także zagrożenie dla ludzi, szczególnie zimą, gdy maskuje je śnieg. W przypadku ich znalezienia należy niezwłocznie zawiadomić leśników lub policję. Nie należy samodzielnie zdejmować, ani zabierać ze sobą wnyków, ale zapamiętać lub dobrze oznaczyć miejsce ich znalezienia (w naszym kraju nawet posiadanie wnyków jest karalne!). Można ostrożnie zaciągnąć pętlę, aby unieszkodliwić niebezpieczny wnyk do czasu przybycia odpowiednich służb.

Wnyki są groźne nie tylko dla zwierząt, lecz także dla ludzi (fot. P. Fabijański)

Natrafiłem w lesie na agresywne zwierzę. Co robić?

Gdy spotkacie w lesie agresywne zwierzę starajcie się jak najszybciej oddalić na bezpieczną odległość. Zdrowe leśne zwierzęta najczęściej same unikają spotkania z ludźmi, a w lesie musimy unikać tylko tych, które nas się nie boją. Zwierzęta są nieprzewidywalne w czasie godów i wtedy nawet rogacz sarny czy byk jelenia może być agresywny, podobnie jak przysłowiowy ranny odyniec. Podobnie może być, gdy zaskoczymy matkę z młodymi w sytuacji, gdy nie może szybko uciec. Wtedy nawet sympatyczna i płochliwa sarna broniąca swojego koźlęcia potrafi atakować człowieka ostrymi raciczkami. Spotkania z dziwnie zachowującymi się zwierzętami trzeba zgłosić leśnikom.

Gdzie można natrafić na żmije? Jak zabezpieczyć się przed nimi?

Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach. Lubi miejsca dobrze naświetlone. Dlatego możemy spotkać ją np. na środku leśnej ścieżki, gdzie wygrzewając się ma nieco uśpioną czujność. Zaniepokojona naszymi krokami, zazwyczaj szybko znika w pobliskiej kryjówce:  norze, wykrocie bądź w stercie kamieni. Czasami jednak, gdy przezorność i szybkość ją zawiedzie, próbuje odstraszyć potencjalnego napastnika. Zwija swoje ciało, unosi głowę i głośno syczy. Należy wtedy zachować dystans co najmniej jednego metra, nie wykonywać gwałtownych ruchów i nie drażnić jej. Wtedy żmija nas nie zaatakuje, a my możemy spokojnie wycofać się i uniknąć ugryzienia.

Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach (fot. S. Wąsik)

Tam, gdzie spodziewamy się spotkać żmiję, patrzmy uważnie pod nogi i sprawdzajmy miejsce, w którym chcemy usiąść. Bezpiecznie jest mieć wysokie, solidne buty, bo żmija w zasadzie atakuje tylko do wysokości naszej kostki. Poza tym, gdy wędrujemy w ciężkich butach, żmije usłyszą nas z daleka.

Jeśli ukąsiła Cię żmija, nie wysysaj jadu i nie nacinaj miejsca ukąszenia – to tylko może zaszkodzić!

W większości przypadków ukąszenie żmii prowokuje człowiek drażniąc ją lub próbując chwytać. Gady te są od nas dużo bardziej ostrożne i unikają jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi. Nigdy bez powodu nie atakują człowieka, a ich ewentualna agresja jest spowodowana wyłącznie strachem czy zaskoczeniem nagłą sytuacją.

Ukąsiła mnie żmija. Co robić?

Oczywiście nie jest to łatwe, ale bardzo ważne w takiej sytuacji jest zachowanie rozsądku i spokoju. Panika i strach u ukąszonego powoduje wzrost tętna i szybsze rozprzestrzenianie się jadu w organizmie. Warto unieruchomić ukąszoną kończynę, aby spowolnić rozchodzenie się trucizny. Niektórzy radzą także założenie opaski uciskowej ponad miejscem ukąszenia, jednak nie jest to konieczne (taka opaska i tak nie może całkowicie tamować dopływu krwi!). Bardzo ważne: nie wysysamy jadu i nie nacinamy miejsca ukąszenia – to tylko może zaszkodzić! Możliwie szybko należy zgłosić się do lekarza, który zapewne poda surowicę w postaci zastrzyku. Warto pamiętać, że choć ukąszenie przez żmiję bardzo rzadko kończy się śmiercią, to jednak jego skutki są nieprzyjemne.

Jak zabezpieczyć się przed kleszczami?

Strach przed kleszczami często zniechęca nas do leśnych spacerów. Ale kleszcze zagrażają nam nie tylko w lesie, równie groźne są dla nas na łące, w ogrodzie, parku lub nad wodą. Czyhają na ofiarę wszędzie tam, gdzie są trawy, paprocie. Lubią też liście leszczyn. Suche bory sosnowe są zatem nawet bezpieczniejsze od miejskiego parku.

Warto jednak zadbać o profilaktykę. Nawet co trzeci kleszcz może przenosić krętki boreliozy. Uchronimy się przed wszelkimi kleszczowymi kłopotami stosując odpowiednie ubranie, czapkę i zabezpieczając się profilaktycznym środkiem chemicznym zakupionym w aptece. Po powrocie ze spaceru w miejscu, gdzie można spodziewać się kleszczy, niezbędna jest kontrola ciała.

fot. Henrik Larsson/Shutterstock.com

Ukąsił mnie kleszcz. Co robić?

Kleszcza należy jak najszybciej usunąć z naszego ciała. Jest to zabieg prosty, bezbolesny i nie wymaga pomocy lekarskiej. Tym bardziej, że obecnie powszechnie dostępne są rozmaite przedmioty ułatwiające usunięcie kleszcza ze skóry. Są to między innymi różnego rodzaju lassa, haczyki czy przyssawki. Możemy go usunąć także zwykłymi szczypczykami. Kleszcza należy uchwycić jak najbliżej skóry, następnie wyciągać go wzdłuż osi wkłucia, lekko obracając. Gdy uda nam się wyciągnąć pajęczaka w całości, rankę należy przemyć środkiem odkażającym, a ręce umyć wodą z mydłem.

Domowe metody polegające na smarowaniu kleszcza różnymi specyfikami nie są polecane. Ułatwiają wprawdzie usunięcie pasożyta, lecz jednocześnie odcinają mu dostęp do powietrza, co zwiększa u niego wydzielanie śliny i wymiocin wstrzykiwanych do krwi człowieka. To z kolei skutkuje zwiększonym ryzykiem zakażenia poważnymi chorobami. Po usunięciu kleszcza ze skóry należy dokładnie sprawdzić, czy nie ma ich w naszym ciele więcej.

Przez 30 dni po ugryzieniu przez kleszcza należy zwracać uwagę na wystąpienie niepokojących objawów: rumienia czy podwyższonej temperatury oraz objawów podobnych do grypy

Przez 30 dni po ugryzieniu należy zwracać uwagę na wystąpienie niepokojących objawów: rumienia czy podwyższonej temperatury oraz objawów podobnych do grypy.  Gdy takie wystąpią, należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

W moim mieście pojawiły się dzikie zwierzęta. Co robić?

Pojawianie się dzikich zwierząt w mieście zdarza się coraz częściej. Jest to niebezpieczne zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Miła i łagodna na pozór sarenka, osaczona przez ludzi, uciekając w panice potrafi nieźle poturbować człowieka, albo złamać sobie kark uderzając w siatkę ogrodzenia.

Jeśli zwierzę pojawiło się na ogrodzonej posesji i można bezpiecznie otworzyć bramę lub furtkę - spróbujmy to zrobić. Oczywiście zwierzęcia nie powinno się dokarmiać, ani zbytnio się do niego zbliżać. Nie należy także samodzielnie łapać lub obezwładniać zwierzęcia. To bardzo niebezpieczne. Chwytanie zwierzęcia wymaga wiedzy i współpracy różnych służb.

W każdej gminie jest powołany wydział (lub stanowisko) zarządzania kryzysowego urzędu gminy, który ma sprzęt i posiada przygotowaną odpowiednią procedurę. Gdy zauważycie zwierzę w mieście, zgłoście to natychmiast właśnie do urzędu gminy lub na policję. Te służby w razie potrzeby skorzystają z pomocy leśników i myśliwych. Zamknijcie też w domu koty i psy, aby uniknąć ich kontaktu ze zwierzęciem, co niesie za sobą ryzyko chorób.

Potrąciłem samochodem zwierzę. Co robić?

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt kierowca auta, który potrącił zwierzę, powinien zapewnić mu stosowną pomoc i zawiadomić w razie potrzeby służby weterynaryjne oraz policję. Nie ma potrzeby wzywać leśników, co często się zdarza, bo obowiązek usunięcia zwierzęcia z drogi spoczywa na zarządcy drogi oraz gminie.

Kto pokryje mi szkody spowodowane podczas wypadku z udziałem zwierzęcia?

Kierowca samochodu, który potrącił zwierzę, powinien ustalić jego właściciela. Jeśli jest to zwierzę domowe, którego właścicielem jest rolnik, istnieje możliwość uzyskania odszkodowania z ubezpieczenia OC gospodarstwa rolnego.

Jeśli jest to dzikie zwierzę, żyjące w stanie wolnym, to stanowi własność skarbu państwa, który zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego nie odpowiada za takie szkody. Na odszkodowanie możemy liczyć tylko w przypadku gdy mamy odpowiednią polisę AC lub gdy szkoda powstała w związku z polowaniem. Wtedy odpowiedzialność za szkodę ponosi zarządca obwodu łowieckiego, od którego możemy domagać się odszkodowania w oparciu o ustawę prawo łowieckie (art. 46).

Czy mogę swobodnie spacerować po lesie z psem?

Spacer z psem po lesie to wielka przyjemność, ale trzeba pamiętać, że nie wolno psów puszczać luzem (mówi o tym ustawa o lasach oraz art. 166 kodeksu wykroczeń). Wyjątkiem są czynności związane z polowaniem.

Nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który w genach ma polowanie: pogoń i zabijanie (fot. C. Korkosz)

Ze względu na ochronę zwierząt dziko żyjących możemy więc po lesie spacerować wyłącznie z psem, który prowadzony jest na smyczy. Należy pamiętać, że nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który w genach ma polowanie: pogoń i zabijanie. Psy w lesie wprowadzają ogromny niepokój i są przyczyną śmierci wielu zwierząt. Należy zatem rygorystycznie przestrzegać tego nakazu nie tylko z obawy przed mandatem, ale przede wszystkim w trosce o przyrodę.

Czy mogę w lesie swobodnie obserwować i fotografować zwierzęta?

Ustawa o ochronie przyrody zakazuje umyślnego płoszenia i niepokojenia zwierząt, chwytania ich i niszczenia  miejsc lęgowych. Można obserwować  zwierzęta, a także fotografować i filmować je z bezpiecznej odległości. Nie można jednak w trakcie fotografowania łamać ustawowych zakazów oraz przeszkadzać zwierzętom w godach, lęgach (np. wyciągając z gniazda jajka lub pisklęta do sfotografowania) oraz normalnym funkcjonowaniu. Wobec coraz powszechniejszego dostępu do aparatów fotograficznych i ogromnego zainteresowania fotografią przyrodniczą te zapisy mają swój sens. Ponadto rozporządzenie ministra środowiska dotyczące gatunków objętych ochroną precyzuje zapisy ustawy i określa dokładnie listę zwierząt, w tym ptaków, dla których wprowadzono zakaz fotografowania i filmowania, jeśli spowodować to może ich niepokojenie lub płoszenie.

W listopadzie 2008 r. zmieniono zapisy ustawy o ochronie przyrody (art. 56), na mocy których można wystąpić z wnioskiem do regionalnego dyrektora ochrony środowiska, a na terenie parku narodowego – do dyrektora parku, o wydanie zgody na fotografowanie chronionych zwierząt.

Zanim sięgniemy po aparat, aby uwiecznić obserwowane zwierzęta i ptaki, powinniśmy bliżej poznać prawo chroniące przyrodę.


Polecane artykuły Polecane artykuły

Powrót

Historia Nadleśnictwa Osie

Historia Nadleśnictwa Osie

Królewskie Nadleśnictwo w Osiu powstało już około roku 1800 pod nazwą Wygoda. Utworzono je jako jedno z pierwszych na Pomorzu. Zajmowało pierwotnie powierzchnię ponad 20 000 ha.

          W krajobraz Pomorza od setek lat wpisane są lasy. Stało się tak za przyczyną ostatniego zlodowacenia, które kształtując słabe gleby zdeterminowało ekstensywny sposób ich użytkowania. W wyniku naturalnej sukcesji tereny te szybko porosły najpierw brzozą i osiką a następnie sosną. Las, jako cenne i strategiczne dobro pozostawał w większości własnością państwa. Na początku jego użytkowanie ograniczało się do polowania, pozyskania miodu z barci, żywicy i płodów runa leśnego. Konieczność zapewnienia dostaw drewna oraz innych pożytków z lasu spowodowała organizację pierwszych urzędów leśnych. W okresie rozbiorowym organizowały się pierwsze jednostki gospodarcze, z których część nadal prowadzi działalność w niewiele zmienionych granicach.  

        W roku 1818 dokonano pierwszych inwentaryzacji i pomiarów zasobów leśnych tworząc pierwsze plany urządzania tych lasów. Następnie przystąpiono do podziału na rewiry. Nadleśnictwo Osie jako samodzielna jednostka administracyjna powstało w 1833r. (po zastąpieniu systemu rewirowego nowym podziałem na nadleśnictwa) z byłego Nadleśnictwa Wygoda. W archiwum nadleśnictwa znajdują się mapy potwierdzające istnienie Nadleśnictwa Osie w roku 1833. Leśnicy zarządzali wtedy blisko 14 tys. hektarów lasów. Pozostałą powierzchnię przekazano do nadlesnictw: Woziwoda i Lipowa.

          W 1852r. przeprowadzono pierwsze pomiary leśno-gospodarcze (pierwsze urządzanie lasu). W tym samym roku wybuchła gradacja strzygoni, której usuwanie trwało do 1880 roku. 

1872r. - opracowanie następnych planów gospodarczych.

1887r. - znaczną część lasów strawił pożar. 

1889r. - opracowanie następnych planów gospodarczych.

           W 1897 roku z Nadleśnictwa Osie wyodrębniono Nadleśnictwo Sarnia Góra. W wyniku tworzenia się sąsiednich nadleśnictw obszar zmniejszył się do 5644 ha w roku 1897 (taki stan powierzchniowy utrzymał się do 1939r.). 

W 1868 roku utworzono, wyodrębnione z lasów Nadleśnictwa Woziwoda, Nadleśnictwo Trzebciny, Nadleśnictwo Szarłata oraz Nadleśnictwo Błędno (tereny byłego N-ctwa Osie, o powierzchni łącznej ok. 7800 ha).

W 1899 roku z części Nadleśnictwa Woziwoda i Nadleśnictwa Trzebciny powstało  Nadleśnictwo Gołąbek, nazywane okresowo również Zalesie.  

          Odzyskanie przez Polskę niepodległości sprawiło, że w 1920 roku tutejszymi lasami zaczeli zarządzać pierwsi polscy leśnicy. Intensywne ich użytkowanie wymusiło utworzenie mniejszych jednostek organizacyjnych. Na terenie obecnego Nadleśnictwa Osie istniały wówczas trzy mniejsze: Osie, Przewodnik i Warlubie. Taki podział utrzymywał się do wybuchu drugiej wojny światowej.

 

         Rozporządzenie Rady Ministrów z 16 stycznia 1925 roku o "utworzeniu dyrekcji lasów państwowych" (Dz. U. RP nr 9 poz. 62) scaliło lasy pomorskie z organizmem II Rzeczpospolitej. Utworzono wówczas 10 dyrekcji lasów państwowych w tym w Bydgoszczy i Toruniu. Powiat świecki i tucholski wchodził w skład Bydgoskiej DLP. 

 

 

Rok 1928 - załoga Nadleśnictwa Osie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Rok ok. 1930 - załoga Nadleśnictwa Osie. Siedzi (w ubraniu cywilnym) nadleśniczy Bronisław Sierosławski

 

 

         

W wyniku rozporządzenia Prezydenta Rzeczpospolitej z 3 grudnia 1930 roku  (Dz. U. RP nr 86, poz. 661) utworzono Naczelną Dyrekcję Lasów Państwowych, a w jej ramach utrzymano m. in. dyrekcję bydgoską i toruńską.

1930r. - opracowanie rewizji głównej planu urządzania lasu dla Nadleśnictwa Osie.

          Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 8 lipca 1932 roku zniesiono Dyrekcję Lasów Państwowych w Bydgoszczy (Dz. U. RP nr 64, poz. 600), w wyniku czego włączono do DLP w Toruniu m.in. nadleśnictwa: Osie, Trzebciny, Sarnią Górę, Szarłatę, Woziwodę oraz Gołąbek. Przeciętna wielkość nadleśnictwa wahała się w granicach 5700 ha, z przeciętną wielkością leśnictw 950 ha.

          Najważniejszym aktem prawnym stał się Dekret Prezydenta Rzeczpospolitej z 30 września 1936r. o państwowym gospodarstwie leśnym (Dz. U. RP nr 75, poz. 533) pod nazwą "Lasy Państwowe". Był aktem prawnym obejmującym sprawy organizacyjne, model gospodarowania w lasach, gospodarkę ziemią oraz utworzenie lasów ochronnych.

          Od połowy września 1939r. obszary DLP w Toruniu znalazły się pod okupacją hitlerowską. Bory Tucholskie były miejscem masowych rozstzeliwań i haniebnych mordów leśników i robotników leśnych. Leśnicy, będąc elitą intelektualną tamtych czasów, stali się pierwszym - obok duchowieństwa i nauczycieli - celem eksterminacji okupanta. Większość nadleśniczych, w tym nadleśniczowie Bronisław Sierosławski z Osia, Witold Bielowski z Przewodnika oraz Marian Wielgocki - z Sarniej Góry, nie przeżyła pierwszego roku wojny, a leśniczowie i pracownicy biur zostali albo zwolnieni albo zdegradowani. Ofiarą faszyzmu stał się m.in. Franciszek Breyer, Józef Grzonkiewicz - leśniczowie z Sarniej Góry, Leonard Szwaracki - sekretarz z Trzebcin.

 

 Rok 1939 - w tle sidziba biura Nadleśnictwa Osie

       

         W tym miejscu wypada nawiązać do postaci nadleśniczego Nadleśnictwa Przewodnik - inż. Witolda Bielowskiego. Ten wykształcony patriota organizował na tym terenie jednostkę Przysposobienia Wojskowego Leśników. Owa patriotyczna organizacja, złożona z leśników okolicznych nadleśnictw, tworzyć miała zalążki armii partyzanckiej na wypadek spodziewanej napaści hitlerowców. Bielowski miał objąć komendanturę ważnego strategicznie oddziału "Przewodnik". Jednak już we wrześniu 1939 roku został aresztowany w biurze nadleśnictwa, gdzie znaleziono broń i aparat radiowy. Podczas przesłuchań nie wydał żadnego z członków organizacji i wyrokiem Sądu Wojskowego w Tczewie został skazany na śmierć. Wyrok wykonano 28 października 1939r. na terenie leśnictwa Płochocin. Dowodem niezwykłego patriotyzmu nadleśniczego są listy pożegnalne do żony i synów, a uznaniem jego zasług jest usytuowanie miejsca pamięci w miejscu wykonania wyroku oraz tablica pamiątkowa w Gimnazjum Publicznym w Warlubiu, noszącym też imię bohaterskiego nadleśniczego.

 

   

 

          Po wojnie kształt nadleśnictw nie uległ zmianie, jednak odradzające się leśnictwo musiało borykać się z problemem dostarczania ogromnych ilości drewna do odbudowy kraju oraz z brakami kadrowymi spowodowanymi wojną.

 

         W celu dostosowania granic Rejonu Lasów Państwowych w Toruniu do granic województwa bydgoskiego, minister leśnictwa wydał zarządzenie na mocy którego z dniem 1 stycznia 1951r. Rejon Lasów Państwowych w Toruniu przejął z Rejonu Lasów Państwowych w Gdańsku 20 nadleśnictw m.in. Osie, Sarnią Górę, Szarłatę oraz Trzebciny. Jednocześnie Zarządzeniem Ministra Leśnictwa z dnia 1.01.1951r. przemianowano Rejon Lasów Państwowych w Toruniu tzw. Wielki na Bydgoski Okręg Lasów Państwowych w Toruniu. Na dzień 31.12.1953r. obejmował on 8 rejonów. Nadleśnictwo Osie i Szarłata znalazły się w RLP Świecie a Sarnia Góra i Trzebciny w RLP Tuchola. 1.10.1956r. powołano dziewiąty RLP w Czersku do którego włączono Nadleśnictwo Sarnią Górę oraz Szarłatę. W miejsce Bydgoskiego Okręgu Lasów Państwowych w Toruniu utworzono Zarząd Lasów Państwowych w Toruniu.

 

           30 września 1961r. zlikwidowano Nadleśnictwo Trzebciny.

          W 1973 roku nastąpiła duża reorganizacja łącząca dotychczasowe małe nadleśnictwa w konglomeraty o powierzchni powyżej 20 tys. ha. 1 stycznia 1973r. Nadleśnictwa: Sarnia  Góra i Szarłata włączono do Nadleśnictwa Osie.

 

          Roczny etat użytkowania głównego w Nadleśnictwie Osie wg stanu na 1.01.1985r. wynosił 46 900m3, obecnie wynosi ok. 73 500m3.

 

 Rok 1987 - siedziba Nadleśnictwa Osie

 

           W 1995 roku utworzono pierwsze Leśne Kompleksy Promocyjne. W skład LKP Bory Tucholskie, obok nadleśnictw Woziwoda, Tuchola, Trzebciny i Dąbrowa, weszło również z dniem 1 stycznia1995 roku Nadleśnictwo Osie. Celem utworzenia kompleksów promocyjnych jest propagowanie idei zrównoważonego rozwoju, który w gospodarce leśnej polega na kompromisie pomiędzy pozyskaniem drewna, a aktywną ochroną przyrody, badaniami naukowymi i szeroko rozumianą edukacją.

         

          Od 1 stycznia 2007r. Nadleśnictwo Osie funkcjonuje w obecnym kształcie, zarządzając lasami położonymi na północy powiatu świeckiego w gminach: Osie, Warlubie, Nowe i Jeżewo. Utworzono je na podstawie Zarządzenia nr 20 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z dnia 30 maja 2006r. w sprawie wprowadzenia zmian w powierzchni nadleśnictw: Dąbrowa i Osie, utworzenia nowego Nadleśnictwa Osie oraz określenia zasięgu terytorialnego nadleśnictw w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.

Ponadto Zarządzeniem nr 25 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z dnia 12 czerwca 2006r. (Zn. spr.: OR-0150-3/2006) zmieniono podstawę prawną Zarządzenia nr 20 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z dnia 30maja2006r. (Zn. spr.: OR-0150-1/2006). Na mocy w/w zarządzeń z z Nadleśnictwa Osie wyodrębniono 2 obręby leśne: Sarnia Góra i Szarłata, które weszły w skład nowo utworzonego z dniem 1 stycznia 2007r. Nadleśnictwa Trzebciny. Do Nadleśnictwa Osie przyłączono obręb Warlubie wyodrębniony z dniem 1 stycznia 2007r. z Nadleśnictwa Dąbrowa. W zarządzie Nadleśnictwa Osia znajdowało się przed reorganizacją terytorialną w 2007r.  25 215 ha powierzchni. Administracyjnie Nadleśnictwo Osie podzielone było na trzy obręby leśne: Osie, Sarnia Góra i Szarłata.

 

Pracownicy Nadleśnictwa Osie:

 

   

         25 maj 2006r.                             6 wrzesień 2006r.                     24 kwiecień 2007r.                   30 kwiecień 2008r.

 

 Rok 2006 - kadra terenowa obrębu Osie

 

 Rok 2006 - kadra terenowa obrębu Sarnia Góra

 

 Rok 2006 - kadra terenowa obrębu Szarłata

 

   

Nadleśnictwo Warlubie jako samodzielna jedostka administracyjna powstało w 1898r. z części nadleśnictw: Przewodnik i Dąbrowa.

1898 - powierzchnia nadleśnictwa w chwili utworzenia - 4122,86 ha; włączenie leśnictw Borowy Młyn i Bąkowo z ówczesnego Nadleśnictwa Dąbrowa oraz leśnictw Średnik i Dobre z Nadleśnictwa Przewodnik (nazwa nadleśnictwa Neuburg - od miasta Nowe).

1901r. - wykonanie definitywnego planu urządzania lasu; ustalono 120-letnią kolej rębu i jedno gospodarstwo sosnowe.

1930 - wykonanie tzw. rewizji głównej (planu urządzania lasu) na 10 lat, przxyjmując kolej rębu 100 lat i gospodarstwo sosnowe ze zrębami zupełnymi o szerokości 80-100 m z nawrotem cięć 3-4 lata; powierzchnia nadleśnictwa wynosiła 6 394,94 ha.

1945 - 31.12.1950 - w OZLP Gdańsk.

31.12.1972 - likwidacja nadleśnictwa.

 

 Nadleśnictwo Przewodnik

          Było to jedno z najstarszych nadleśnictw utworzonych na obszarze Borów Tucholskich.

1797 - 1802 - pierwsze pomiary leśno-gospodarcze (następne pomiary wykonano w latach 1840, 1843, 1851, 1861, 1868, 1875, 1890, 1901).

1834 - pierwszy operat urządzania lasu (od tego momentu prowadzono gospodarkę planową) - następne rewizje w latach 1863, 1875, 1890, 1901.

1868 - odłączenie od nowoutworzonego Nadleśnictwa Dąbrowa południowo-wschodniej części (przed 1868r. w jego skład wchodziła wiekszość przedwojennych nadlesnictw Dąbrowa i Warlubie, a powierzchnia wynosiła 40 000 morgów brandenburskich (ok. 10 000 ha).

1898 - wyłączenie leśnictw Średnik i Dobre do nowoutworzonego Nadleśnictwa Warlubie.

1901 - tzw. rewizja główna (powierzchnię nadleśnictwa określono na 4 334,75 ha).

1930 / 1931 - 1939 / 1940 - wykonanie tzw. rewizji głównej planu urządznia lasu - ustalono powierzchnię na 4 933,45 ha z leśnictwami: Dębowe, Stara Huta, Nowa Huta, Jeżewnica, Rynków, tworząc jedno gospodarstwo sosnowe ze 100 - letnią koleją rębu z masą do pozyskania rocznie - 3 480 m3 (w tym rębne - 2940 i przedrębne - 540 m3).

Pozostałe leśnictwa: leśnictwo Komorza, leśnictwo Leśna Jania, leśnictwo Stara Jania.

1945 - 31.12.1951 - w OZLP Gdańsk.

30.09.1963 - likwidacja nadleśnictwa.

Obecnie, w miejscu gdzie na dzień dzisiejszy znajduje się siedziba leśnictwa Jeżewnica w miejscowości Przewodnik znajdowała się "Sekretarzówka" Nadleśnictwa Przewodnik.

Warty zwrócenia uwagi jest fakt, że w tak małej miejscowości jak Przewodnik, mozna by powiedzieć że w osadzie, mieściła się szkoła podstawowa, kościół, nadleśnictwo, poczta, dom kultury, sekretarzówka. Dlaczego i kto lub za kogo inicjatywą to wszystko powstało pozostaje na dzień dzisiejszy zagadką.

 

Nadleśnictwo Szarłata  1931 - 1973r.. Na zdjęciu (powyżej), od lewej od góry: Chylewski Leon - skarbnik nadleśnictwa, leśniczy Łangowski - leśniczy leśnictwa Smolarnia, Fogt Oskar - leśniczy leśnictwa Wydry, leśniczy Źurawko - leśniczy leśnictwa Ryszka, leśniczy Lubik - leśniczy leśnictwa Wygoda, II rząd od lewej siedzą: leśniczy Warczak - leśniczy leśnictwa Zacisze, leśniczy Buszek - leśniczy leśnictwa Czarna Woda, Osiński Bolesław - nadleśniczy, Madaler Jan - sekretarz nadleśnictwa, Czajkowski Oktawiusz - zastępca nadleśniczego.

 

 grono leśników Nadleśnictwa Szarłata z 1931 roku

 

 leśniczówka Wydry z 1931 roku

 

 leśniczówka Wydry z 1936 roku

 

 

Nadleśnictwo Trzebciny 1958 - 1961

 

 

Rok 1958. Na zdjęciu: od lewej Mateusz Milczewski - sekretarz nadleśnictwa, Kazimierz Trzos - rachmistrz, na terenie posesji biurowca Nadleśnictwa Trzebciny.

 

 

 

 

 

 

 

 

 Budynek Nadleśnictwa Trzebciny z 1961r.      

 

31.12.2010r. likwidacja Leśnictwa Płochocin.

Z dniem 1.01.2011 roku ulegają zmianie zasięgi terytorialne leśnictw: Bakowo, Borowy Młyn, Dobre, Osiny, Średnik.

 

 

Tekst: Robert Wojnerowicz

Foto: Archiwum Nadleśnictwa Osie