Wydawca treści Wydawca treści

Mechaniczne pozyskanie drewna

Nadleśnictwo Osie w większości korzysta z możliwości pracy Harvestera, maszyny wielooperacyjnej, zaopatrzonej w specjalną głowicę, która najpierw ścina drzewo, potem okrzesuje i przerzyna na określonej długości sortymenty. Natępnie Forwarder (ciągnik nasiębierny) zrywa to drewno czyli przemieszcza je z miejsca ścinki do...

          Nadleśnictwo Osie w większości korzysta z możliwości pracy Harvestera, maszyny wielooperacyjnej, zaopatrzonej w specjalną głowicę, która najpierw ścina drzewo, potem okrzesuje i przerzyna na określonej długości sortymenty. Natępnie Forwarder (ciągnik nasiębierny)  zrywa to drewno, czyli przemieszcza je z miejsca ścinki do miejsca składowania (droga leśna, skraj lasu). Forwarder wyposażony jest w specjalny żuraw, którym drewno jest chwytane i układane pomiędzy kłonicami zintegrowanej naczepy.

          Maszyny te cechuje duża wydajność oraz co najważniejsze - jest to bezpieczniejsza metoda pozyskania drewna. Kabina jest specjalnie wzmocniona, nie występują drgania (jak w przypadku pracy z pilarką) a operator nie ma bezpośredniego kontaku ze ścinanym drzewem. W porównaniu z tradycyjnymi metodami pozyskania drewna jest też bardziej ekologiczny. Zmniejszone są uszkodzenia innych drzew i gleby oraz emisja spalin na jednostkę ładunku. Zdecydowanie lepsze są warunki i bezpieczeństwo pracy. Kabiny maszyn są klimatyzowane i odpowiednio wyciszone. obrotowa kabina daje znakomitą widoczność na głowicę i obrabiany produkt, specjalny system AutoLev służy do poziomowania kabiny.

 

Tekst: Robert Wojnerowicz

 

 

 


Najnowsze aktualności Najnowsze aktualności

Powrót

Wszystko jest ze sobą powiązane.

Wszystko jest ze sobą powiązane.

Rzecz o myszołowie znalezionym w okolicach Nowego nad Wisłą.

. Zima jest trudnym czasem do przetrwania nie tylko dla ptaków wróblowatych, ale również dla szponiastych min. takich jak krogulec, jastrząb czy myszołów. Okres zimowy jest czasem
o  zmniejszonej ilości pokarmu np. w postaci gryzoni oraz często niedostępnej zamarzniętej wodzie. Do tego dochodzą liczne zderzenia ptaków z naszą ludzką infrastrukturą i samochodami. Ptasi bohater o którym mowa, prawdopodobnie znalazł się w takim kręgu niekorzystnych dla niego zjawisk i został znaleziony przez pana Henryka w pobliskim lesie. Wrażliwość jednego człowieka pociągnęła kolejne mechanizmy: telefon do miejscowego leśniczego, transport do ośrodka rehabilitacji zwierząt i fachowa opieka nad nim. Spodziewaliśmy się optymistycznego zakończenia i wyobrażaliśmy sobie, że myszołów wróci zdrowy na wolność. Koniec był inny. Myszołów nie przeżył. Można zadać pytanie po co wysiłek tylu osób? Nie lepiej by było gdyby został w lesie i byłby pokarmem dla innych drapieżników? Może wydłużyliśmy jego cierpienie? Każdy przypadek zwierzęcego pacjenta jest inny, ale każdy uczy odpowiedzialności oraz wdzięczności, bo dobra wola jednego człowieka, okazała się torować drogę pośród wielu pytań     i wątpliwości.

 

          Jeśli znajdziecie ptaka lub inne zwierzę, które potrzebuje pomocy, skontaktujcie się z leśniczym, weterynarzem, urzędem gminy lub bezpośrednio do najbliższego ośrodka rehabilitacji zwierząt.

          Wielki szacunek dla pana Huberta z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt „Jeleniagóra”
z Nadleśnictwa Zamrzenica, który fachowo sprawował opiekę nad myszołowem oraz dla pana który nie bał się działać we współpracy z nami leśnikami na rzecz słabszego, bo wszyscy i wszystko jest ze sobą powiązane. My ludzie ze sobą i świat przyrody z nami.